Mimo, iż każdy dzień jest ważny to dziś jest jeden z tych bardziej 😉 Dzień Ojca. Taty. Tatusia. Siłacza, opiekuna, bohatera, przewodnika i nauczyciela – dla swojego dziecka. I choć uważa się, że mężczyźni są nieco (delikatnie mówiąc 😉 ) mniej skłonni do wyrażania swoich uczuć i emocji, to jednak udało mi się nakłonić kilku z nich do podzielenia się tym, co kryje się w ich wnętrzach. I wiecie co, naprawdę mnie zaskoczyliście.
Od Taty dziś wymaga się wiele. I myślę, że żyjemy w czasach, kiedy prawdziwi mężczyźni naprawdę chcą angażować się w życie swojego (mniejszego czy większego) potomstwa, pragną mieć swój udział w sukcesach, ale i wspierać w porażkach. Towarzyszą, są empatyczni, wysłuchują. Rozpiera ich duma, ale i są pełni troski. Dobrze, żeby współczesny Tata był konkretny i wrażliwy zarazem. Stanowił ostoję, ale i kompana do szalonych zabaw. Stawiał granice, ale uczył otwartości na świat. Wiem, że brzmi idealistycznie, ale ja właśnie takich Tatusiów chcę Wam dzisiaj przedstawić. Naprawdę istnieją i cieszę się, że znam ich osobiście 🙂 A to co robią, chcą robić na 100%.
Postawiłam im jedno pytanie ‘co dla Ciebie znaczy być Tatą?’ Posłuchajcie męskiego punktu widzenia 🙂 Ojców z prawdziwego zdarzenia 🙂
Dominik Strzelec, znacie Go z programu Odlotowy Ogród, Polowanie na Ogród, Usterka – logistyk, ogrodnik, majsterkowicz:
Jestem tatą trójki dzieci od ponad 23 lat.
To moja najtrudniejsza i najważniejsza misja. Każdego dnia zastanawiam się, czy oby właściwie ją wypełniam ? Czy i jak moje dzieci czują się mając takiego tatę? Czy nie robię im obciachu? Czy jest mnie w ich życiu za mało czy za dużo? Zadaje sobie te pytania, bo jestem świadomym i rozsądnym ojcem….chyba😉 Bycie tatą…dobrym tatą- to nie jest łatwe zadanie. Zaprząta to moją uwagę. Mam nadzieję, że jestem dla moich pociech wsparciem i podporą. Każdego dnia jestem do ich dyspozycji. gotowy do działania, zabawy, wspólnej radości, ale życie to nie tylko zabawa.
Być może dla wielu dziwnie to zabrzmi, ale stawianie granic i dbanie o szacunek, i wzajemne poszanowanie jest nieodzownym elementem mojego ojcostwa.
Tak, SZACUNEK połączony z miłością i empatią (tej ostatniej mam zdecydowanie mniej niż moja cudowna żona) to one stanowią o świetnych relacjach i kontaktach z moim dziećmi. Wszystko musi mieć swój czas i miejsce. Reguły gry są proste: każdy w mojej rodzinie jest wyjątkowy, ważny i kochany. Mam świadomość, że są rzeczy i zmartwienia, których ja nie ogarnę – wiem, ale te sprawy załatwia ich mama😁.
Staram się być dla dzieci tarczą i lemieszem. Jestem twardy i nieustępliwy, bronię moich bliskich, dbam o ich bezpieczeństwo. W sposób (mam nadzieję) mądry i roztropny pokazuję życie moim dzieciom. To one i czas pokażą jakim byłem tatą. Czy moja filozofia była słuszna, czy może się myliłem. Być tatą to odpowiedzialność, od której nie ma urlopu, wolnego. Kocham moje Dzieci.
Pozdrawiam wszystkich zaangażowanych i kochających „tatów”.
Andrzej Burzyński – szkoleniowiec:
Przypowieść o ojcostwie
HISTORIA nr 1

Czy masz osoby, z którymi uwielbiasz spędzać czas? W moim życiu do takich osób należy mój syn Pawełek. Jedną z ulubionych form naszego wspólnego spędzania czasu było wieczorne opowiadanie bajek.

Kiedyś Pawełek (miał wtedy niecałe trzy lata) leżał w swoim łóżeczku, a ja siedziałem obok i skończyłem opowiadać bajkę. Mój syn spojrzał mi prosto w oczy i powiedział jedne z najpiękniejszych słów, jakie w życiu usłyszałem:

„Pawełek jest szczęśliwy. Mama i tata kochają Pawełka”.

Miałem łzy w oczach. Mam je do tej pory, gdy sobie to przypominam…

HISTORIA nr 2

Pamiętam sytuację, kiedy któregoś dnia po południu spędzałem czas z moim synem. Rozkręcałem wtedy firmę i telefon dzwonił bez przerwy, więc nasz czas zabawy był przeplatany moimi rozmowami. W pewnym ważnym momencie naszej zabawy zadzwonił telefon i zanim zdążyłem odebrać, mój syn ze łzami w oczach powiedział:

„Niech dzwoni”.

To dotknęło mnie mocno.

Moje ojcostwo toczy się gdzieś między tymi dwiema historiami…

Przemysław Jordanspecjalista ds. ubezpieczeń i regionalny menadżer sprzedaży:

Bycie Tatą jest dla mnie odkrywaniem prawdziwego sensu życia, naturalnej głębi uczuć, odpowiedzialności, strachu, szczęścia i miłości.

Być Tatą to mieć wszystko, co wspiera i motywuje do działania, tak aby nie ustawać w ciągłych staraniach w poprawianiu siebie.

Bycie Tatą daje mi też przeogromną siłę i pewność siebie, a z drugiej strony umożliwia upraszczanie nawet najtrudniejszych spraw i problemów.

J23 – historyk:

Czytanie ulubionej bajki Sklep dla żab. Przeglądanie gazet. Piaskownica. Huśtawka. Spacery po lesie i nad jeziorem. Odbijanie piłki do kosza. Zabawa z psem. Śpiewanie piosenek o kaczuszkach misiach i farmie starego Donalda. Oglądanie fotografii. Przeglądanie się w lustrze. Wędrówki po schodach w tę i z powrotem sto razy dziennie. “Loty” na rękach. Jazda na krowie. Czujny sen i przebudzenie gdy słychać płacz w nocy.

A wszystko to za jeden uśmiech i jedno chwytające za serce słowo “tata”.

Bartosz Skwarczyński – dyplomata:

Ojcostwo. W dwóch słowach określiłbym je jako odpowiedzialność oraz obecność. Zasada podwójnego “o”. Pod ich znaczeniem kryje się jednak znacznie więcej. Odpowiedzialny Ojciec to taki, który łączy rzecz jasna sprawy, ujmijmy to, bytowe z zapewnieniem utrzymania swojej Rodzinie – to jest jasne i niekontrowersyjne. Niemniej dla mnie osobiście największy ciężar gatunkowy stanowi odpowiedzialność duchowa i przekazanie kolejnemu pokoleniu właściwych wartości. Nie dajmy się zwieść narracji świata, że od modlitwy i paciorków są kobiety – Mamy. Nic bardziej mylnego.

Dzieci wiarę chłoną od Ojców.


Tata zanurzony w życiu i postawach chrześcijańskich daje większe szanse na skuteczne ich przekazanie swoim pociechom. Odpowiedzialny Ojciec to również taki który bezgranicznie, wiernie, czule i oddanie kocha swoją, żonę a matkę ich dzieci. To taki, który nie rani słowem, a motywuje i stymuluje – który potrafi wspomagać w odkrywaniu powołania, celu życia, nadawać kierunki rozwoju oraz rozwijać talenty. Dawać to co jest w nim najlepsze, tak aby i dzieci biorąc przykład, mogły ofiarowywać innym, to co zostało w nich zasiane i co jest w nich najlepsze. Ojciec obecny to taki, który umie poustawiać priorytety w swoim życiu i wie doskonale gdzie jest jego serce. To nie pogoń za karierą, chyba, że za karierą ojcowską. Nie ma piękniejszej i dającej więcej satysfakcji niż właśnie kariera Ojca. Obecność to efektywne spędzanie czasu i koncentrowanie się na naszych dzieciach. Drobiazgowa atencja i towarzyszenie w odkrywaniu przygód ich jakże fascynującego życia. Tyle w nim jest kolorytu, tak często dla dorosłego niezrozumiałego. Sztuką jest podjęcie wysiłku, aby stać się choćby na chwilę kompanem i przyjacielem zanurzonym w świecie swojego dziecka. Zatem obecny Ojciec to taki, który potrafi spędzać czas z dziećmi. Tak, jest to umiejętność i poświęcenie, które bardzo często wiąże się z przedkładaniem potrzeb naszych pociech nad nasze dążenia i zachcianki. Odpowiedzialność i obecność mają jeden wspólny łącznik – Miłość, która przenosi góry i dla której nie ma rzeczy niemożliwych. Jest nią Ten, któremu zawdzięczamy wszystko – Jezus Chrystus. Z Nim nigdy nie poniesiemy porażki w naszym Ojcostwie. On jest Gwarantem jakości naszej najważniejszej kariery.

Wojtek Dróżdż – prezenter, konferansjer:

Tak sobie myślę, siedząc na łóżku w piątkowe przedpołudnie, że jednak mam szczęście. Jestem w domu z trojgiem wspaniałych (choć czasem nieusłuchanych) dzieci. Że całe to zamieszanie, blokady i kwarantanny mają pozytywną stronę. Dzięki nim dzieciaczki zbliżają się do rodziców, a my – do dzieci.

Tak sobie myślę,siedząc na łóżku w piątkowe przedpołudnie, że nie będę gwiazdą z pierwszych stron gazet. Nie zarobię milionów, pewnie nie będzie mnie stać na dom z ogrodem i nowy samochód. Ale czy to źle?

Tak sobie myślę, siedząc na łóżku w piątkowe przedpołudnie, że prawdziwy skarb jest tuż obok. To dzieci.

Nie zawsze je rozumiem, czasem ich zachowania wyprowadzają mnie z równowagi, ale to dzięki nim jestem najbogatszym człowiekiem na świecie. Bez milionów w kieszeni.

Bo właśnie tak wygląda paradoks miłości.

Mój ukochany Mąż:

Być Tatą czy to zawód?

Czy poczucie Wielkości aby nie zawieść? Tej Małej istoty…

Tak to chyba istotne spojrzenie na samego siebie, swoje ego, na swoje odbicie w tym Małym lustrze.

Być Tatą, jak to dumnie i odpowiedzialnie brzmi…dla większości zrozumiałe dopiero, gdy się tego doświadcza.

Pokazujesz… Uczysz…Przykładasz…

Przykładasz siebie do tego małego serduszka. A ono…patrzy na Ciebie i oczekuje tego wszystkiego. Oczekuje więcej, oczekuje Ciebie, nie tylko po pracy. Oczekuje troski, gdy go nie widzisz, siły gdy tylko patrzysz, pochwały gdy rozmawiasz z nim, a to wszystko tworzy wspólną więź, zbudowaną na zaufaniu, która zaowocuje w przyszłości, gdy nadejdzie okres nastoletnich roztopów.

Noce… Dnie…Czuwanie…

Tak niewiele w tej codzienności, a zarazem tak dużo wpływa na jego życie w przyszłości, lecz czujesz, że możesz więcej. Uśmiech, smutek i pierwsze… wszystko pierwsze, co zrobi, jak się rozwija, staje się lepszym Tobą – Sobą. Wszechświat radości mnie ogarnia.

Bycie Tatą to ciężka robota, powołana ogromną Miłością, dającą największą satysfakcję w całym życiu i trwającą do końca.

Kocham Cię Synku.

Paweł Melnarowicz – grafik, fotograf, muzyk:

Przy pierwszym skojarzeniu bycie ojcem oznacza dla mnie zmienianie pieluch, przygotowywanie wody do kąpieli, wstawanie do dziecka w nocy, gdy ma kolki, śpiewanie kołysanek na dobranoc, czy chodzenie na spacery. Jednym słowem szereg czynności pielęgnacyjnych, które mają utrzymać naszego malucha przy życiu i zapewnić mu komfortową egzystencję na tym świecie. Generalnie na tym można by zamknąć temat. Jednak, przyglądając się temu bliżej wymienione czynności przy naszym dziecku może wykonać tak naprawdę każda inna osoba mama, babcia, opiekunka, położna czy ktokolwiek inny. Nasuwa się zatem pytanie, co w istocie czyni ojca ojcem 🙂 Może to trącić banałem, ale myślę że jest to przede wszystkim miłość, miłość we wszystkich swoich odcieniach i wymiarach, bo w życiu według mnie nie chodzi o nic innego i w niej zawiera się całe dobro jakim człowiek może obdarzyć drugiego człowieka. Ojcostwo to przede wszystkim bycie DLA kogoś, ofiarowanie swojego czasu, swojego zaangażowania, ofiarowanie siebie na drodze życia swojego dziecka. Ojcostwo to dawanie fundamentu pod dorosłe życie, to kształcenie w młodym człowieku umiejętności odróżniania dobra od zła, oddzielania ziarna od plew.

To stawianie przysłowiowego ,,domu” na betonowym fundamencie, na skale, tak aby nie zawalił się przy pierwszych powiewach silniejszego wiatru.

Wreszcie ojcostwo to dawanie poczucia bezpieczeństwa, bycie ostoją, oazą spokoju na wzburzonych wodach życia, bycie dla dziecka światłem latarni podczas sztormu… Ostatecznie bycie ojcem, to po prostu bycie ,,człowiekiem” dla drugiego człowieka.

Edmund Muscari Czynszak – poeta:

Dla mnie bycie tatą znaczy tyle samo, co przed laty, kiedy moje dzieci były jeszcze w wieku przedszkolnym. Lecz moja rola taty jest już zupełnie inna. Dziś już nie muszę ich uczyć podstawowych zachowani czy jak żyć. Teraz staram się dyskretnie pozastawiać nieco z tyłu obserwować ich poczynania. I jeśli już coś bardzo mnie zaniepokoi próbuję dyskretnie podpowiadać jak ja bym w danej sytuacji postąpił. Lecz nigdy nie narzucam swego zdania i nie obrażam się, kiedy idą własną drogą. Alę zawsze pamiętam o złożeniu im życzeń z okazji Dnia Dziecka.

Bo dla mnie zawsze pozostaną DZIEĆMI, choć już sami są rodzicami.

Kiedy ja wytrwale uczę się swojej nowej roli dziadka.

Dziękuję. Przez Wasze słowa przebija ojcowska mądrość i siła. Myślę, że każdy z czytających zabierze jakieś zdanie ze sobą. Ja obserwuję to, że ojcostwo jest życiową przygodą. Nie tylko dla Was Tatusiowie, ale i dla Waszych dzieci. Pokazuje, zresztą tak jak macierzyństwo, że jesteśmy zdolni do wielu rzeczy, o które byśmy się nie posądzali (tak, tak, widziałam już tatusiów z atrybutami księżniczki 😉 ) . I to jest ważne. Bo to jest właśnie Miłość.

A z okazji Dnia Taty życzę każdemu z Was, żeby Wasze dziecko, kiedyś powiedziało:

Ojca nie można sobie wybierać…Jakie szczęście, że moja mama ma świetny gust! 

Autor nieznany

I dzięki Tato, że jesteś 😉 Po prostu.

 

1 komentarz

  1. Czytam te historie z rozrzewnieniem i wewnętrznym ciepłem. Wciąż rozczula mnie widok ” wielkiego ” taty na rolkach ze swoją małą księżniczką, albo lepiącego zamki z piasku dla swojego małego rycerza. To bardzo budujące, że dzisiejsi tatusiowie angażują się w tacierzyństwo z równym oddaniem co mamy, a bywa, że i większym. Chociaż może źle to ujęłam, pewnie zawsze się angażowali, tylko ich rola społecznie była pomniejszana.
    TATA – brzmi dumnie i odpowiedzialnie. Życzę wszystkim Dzieciom aby mogli być dumni ze swoich tatusiów, a tatusiom aby odpowiedzialnie wypełniali rolę Ojca.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *