Dziś będzie recenzja. Recenzja szczególna, bo Kalendarza Spa for Cancer 2020. Wiem, że może nie w porę, bo przecież rok zaczął się mniej więcej pięć  i pół miesiąca temu 😉 Może mało obiektywna, bo po brzegi wypełniona emocjami. A może jednak wszystko jest tak, jak być powinno? Właśnie tu i teraz. Po to, żeby coś w Tobie odmienić, poruszyć, skruszyć. Na mnie podziałało.

W tej zeszytowej formie zmieściło się dwanaście autentycznych lekcji jak Żyć Bardziej. Jedna na każdy miesiąc. Dwanaście wyjątkowych Dziewczyn z kalendarza: Anna Laskowska, Urszula Gajewska, Danuta Zalewska, Agata Kowalczyk, Marzena Jarzyńska, Iwona Gawenda, Anna Piotrowska, Agnieszka Krucińska, Elżbieta Nasewicz, Dorota Morawska, Beata Szczudłowska i Irena Firlej, które stoczyły zwycięską walkę. Romantyczki, komandoski, mamy, ukochane, przyjaciółki. Gdzieś przeczytałam, że w kalendarzu można znaleźć spektakularne metamorfozy podopiecznych, choć przyznam że dla mnie to wcale nie przemiany, ale po prostu pokazanie ich prawdziwego piękna. Bohaterki udowadniają, że można rozwinąć skrzydła i lecieć wysoko. Nawet po bolesnym upadku. I choć osobiście poznałam tylko jedną  z nich, to czytając opowieść o ich drodze, miałam wrażenie, jakbyśmy były dobrymi znajomymi, siedzącymi w wygodnych fotelach z filiżanką kawy. Jakbyśmy patrzyły sobie w oczy. A każda historia skrywała cząstkę mnie i Ciebie z pewnością też. I wiecie co Dziewczyny, wycisnęłyście moje łzy. Tego dnia, w tym momencie, chyba do ostatniej kropli. Wzruszyłyście i stałyście się motywacją.

Masz już wszystko zaplanowane. Grafik wymarzonej wakacyjnej podróży ustalony co do minuty. Przecież tyle na to czekałaś. Będzie pięknie. Nie spadnie ani kropla deszczu. O szóstej rano wyjazd, a w tej klimatycznej knajpce na trasie zjemy obiad. Bagaże ledwo się zamykają, choć wszystko złożone w idealną kostkę. Nawet dzieci współpracują, co wcale nie jest takie oczywiste. Jednak nagle psuje się samochód. Jak grom z jasnego nieba. Nie chce ruszyć. Nic nie można w tym momencie zrobić. Naprawa zajmie trochę czasu i nie ma pewności, że się uda. Tak najczęściej przychodzi diagnoza. Rak. I zatrzymuje w miejscu. Trudno wymówić to słowo, przełknąć, przyjąć, oswoić. Każe porzucić to, czym do tej pory się żyło, oddychało i ruszyć w nieznane. Nie ma miejsca na misternie tkane plany, założenia mieszczące się w regularnych kratkach. Może pogrążyć, ale może też być nowym początkiem. Początkiem życia, które smakuje lepiej, inaczej, jest doprawione siłą i odwagą, bo czujesz, jak nikt inny, że nic nie zostało nam dane na stałe, że nasze domki z kart mogą runąć…wtedy pojawia się pytanie, co zbudujemy na tym fundamencie?

I o tym są te historie. O byciu bardziej. Bezprecedensowo. Z każdym oddechem. O czerpaniu garściami, ale nie pomimo wszystko. O pogodzeniu się z rzeczywistością, taka jaka ona jest. Bez idealizowania i nieustannego przekonania, że trawa jest bardziej zielona za płotem. O tym, że nadziei i marzeń nikt nie może nam odebrać. I wiesz co, wcale nie musisz czekać, aż pojawi się choroba. Bo Żyć możesz zaczynać każdego dnia, w każdym momencie. Ze swoją własną historią. Ciemnymi i jasnymi stronami.

Założycielką Fundacji Spa for Cancer, dzięki której Kalendarz powstał, jest Anna Hencka-Zyser i choć nasze drogi przecięły się (póki co 😉  ) wyłącznie wirtualnie, to jednak tę magiczną nić porozumienia po prostu się czuje. Ania to piękny Człowiek. Na co dzień pracuje jako menadżerka w hotelu Przystań w Olsztynie i właśnie tam pomaga przywrócić kobiecość, pewność siebie i lekkość myśli. Nawet jeśli miałoby to trwać minuty to wie, że warto. Przed rozmową wręcza każdej kobiecie czerwoną szminkę. Bo to przecież symbol zmysłowości i odwagi. Spa for Cancer to wspólne inicjatywy, spotkania, warsztaty, wyjazdy, szkolenia, czy sesje zdjęciowe. To bezpłatne zabiegi SPA dla ciała, które leczą też duszę. To wsparcie. Jakby położenie dłoni na ramieniu i powiedzenie nie jesteś sama. Razem damy radę. I rzeczywiście dają. Budzą mój podziw.

Choroba wpływa destrukcyjnie na psychikę, związki, relacje z najbliższymi. Ale czasem wystarczy drobiazg, jak rajstopy w groszki, aby poprawić humor – mówi Ania.

Dla mnie to jak odczarowywanie tego, co trudne. To wielka siła małych spraw, które nabierają nowego znaczenia, kiedy stało się już pod ścianą. O tym, że Fundacja Spa for Cancer robi rzeczy wyjątkowe na skalę międzynarodową świadczy chociażby to, że Anna za swoją inicjatywę odebrała w Paryżu tytuł Black Diamond Spa Awards w międzynarodowym konkursie Forum Hotel&Spa analizującym trendy branży hotelarskiej i welness. Pierwszą Polkę w 12-letniej historii wydarzenia nagrodzono za innowacyjność i osobowość roku 2019.

Poprosiłam Anię o kilka słów na temat Fundacji. Po kilku dniach napisała:

Wiesz co, trudno opisać coś, co wynika ze spontaniczności życia, co nie jest przekalkulowane, przemyślane, tylko szczere i płynące  z serca. W głowie ciągle gonitwa myśli co jeszcze, kiedy, wreszcie „wow”, ale to cudne, to musi się udać. Wszystkie te marzenia rodzą się w chwilę i w tej samej chwili są realizowane. Czasami myśl przyjdzie o 23:00  i nie waham się jej użyć. Potrafię zadzwonić  i poprosić. Taka jest ta moja Fundacja, wesoła, szalona i nieprzewidywalna jak Ja. Jest moim odbiciem w lustrze, moim oddechem, moją myślą. Kocham ją i wszystkie moje Dziewczyny”.

W czerwcu przedstawicielki fundacji w towarzystwie mężczyzn wprowadziły trochę słońca na oddział onkologiczny Polikliniki MSWiA. Farby ścienne w ciepłych barwach i malarski sprzęt pozwoliły wyczarować bardziej przytulną atmosferę. W szpitalnej biblioteczce pozostawiły list, który jest dostępny dla wszystkich pacjentek: „(…)Może trudno Ci teraz w to uwierzyć, ale po raku też jest życie – może nawet jeszcze piękniejsze. To bolesna lekcja, ale jak nic innego na świecie uczy doceniać to, co masz. (…)Jak już się wypłaczesz to popraw koronę i do przodu!”.

I mam nieodparte wrażenie, że jest to przesłanie uniwersalne. Dla każdego człowieka, któremu kiedyś, choćby na moment zawalił się świat…

Opowieści z kalendarza pochłonęłam z zapartym tchem. Nie potrafiłam czekać z czytaniem na kolejne miesiące, ale wciąż wracam do Waszych historii. Tak autentycznych i mądrych. Dlatego zachęcam Cię do wzięcia tego kalendarza w dłonie właśnie teraz i rozpoczęcia swojego Szczęśliwego Nowego Roku w czerwcu 2020 r. Roku pełnego wdzięczności, radości i wiary. Znajdziesz w nim fotografie, miejsce na notowanie każdego dnia, satynową tasiemkę – zakładkę i specjalny schowek na Twoje badania. Jest w nim miejsce na Twoją przyszłość.

Być może masz w swoim otoczeniu członków rodziny, przyjaciółki, które doświadczyły tej mielizny. Być może Ty tego doświadczyłeś, a może zupełnie nie wiesz, co się wtedy czuje. Bez względu na to, otwieraj strona po stronie. Kup na prezent. Noś w torebce. Zapisuj to, co ważne. Bo Ty jesteś ważna, ważny. Nie to będzie hołd dla wszystkich, którzy zmagają się z tym potworem i dla tych, którzy są już naszymi Aniołami po tej drugiej stronie.

Z Dziewczynami ze Spa for Cancer jeszcze się spotkamy, bo napisały tyle pięknych słów, że nie zmieszczą się w tym wpisie, a nie chcę uronić choćby jednej literki 😉

Rak jest jak tornado. Burzy wszystko, co precyzyjnie układało się przez lata, ale wprowadza też nowy ład. Przewartościowuje. Daje inną jakość. Dziękuję Wam Dziewczyny, że pokazujecie nam, co to znaczy celebrować życie. Przypominacie, żeby dbać o ciało i duszę. Uczycie jak objąć swoje życie i przytulić mocno do siebie.

Więcej o misji, działaniach, ale także możliwości wsparcia Fundacji Spa for Cancer znajdziecie tutaj. Za pośrednictwem strony można także nabyć Kalendarz, o którym tu mowa. W ten sposób dokładasz swoją cegiełkę do tej nierównej walki, która może być początkiem Życia pełniej.

 

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *