Myślałeś kiedyś, ile warte jest pięć minut? Niektórzy powiedzą, że niewiele, bo co można w tym czasie zrobić? Inni – spóźnieni na pociąg, stwierdzą że co najmniej kilkadziesiąt złotych 😉 Z kolei ci, którzy są rodzicami wiedzą, że po narodzinach dziecka czas płynie inaczej. Szybciej, wolniej, pod prąd, na opak (i w dodatku wszystko naraz, istne tornado). Wiedzą również, że cenna jest każda sekunda (gdybym zdążyła złapać ten kubek z mlekiem przed rozlaniem), a czasem nawet bezcenna (bo ile byśmy dali za popołudniową drzemkę na wygodnej kanapie choć na minutę?).
Dziś chcę Cię zapoznać z książką (o, jaka nowość 😉 ) “Mama na 5. Przybij piątkę” autorstwa Daisy Upton, Wydawnictwa Insignis Media (znajdziecie ją tutaj). To taka pozycja, że otwierasz gdzie chcesz, kiedy chcesz i bach! Masz to. Karteczki, piłeczki, kubki, pisaki, czyli wszystko co w domu znajdzie każdy, a nawet jeśli nie to po prostu przewracasz stronę na kolejną i działasz dalej;) Dla mam, ale nie tylko, bo również tatusiów, cioć i wujków, dziadków i przyjaciół rodziny, opiekunów i nauczycieli, a nawet dla głównych zainteresowanych zabawą o każdej porze dnia i nocy – naszych dzieci. Skarbnica kreatywności i wyzwalacz aktywności. Kopalnia pomysłów ze sporą dawką wiedzy na temat rozwoju naszych pociech. Bez spięcia. Bez najnowszych gadżetów ze sklepowych półek i skomplikowanych teorii edukacyjnych, wymagających godzin przygotowań. Tak, już możesz wziąć głębszy oddech 😉 Będzie prosto i wesoło.
Autor: Daisy Upton
Wydawca: Insignis Media
Oprawa: miękka
Ilość stron: 240
Wymiary: 19×24.5 cm
Rok wydania: 2021
Znakiem rozpoznawczym dzisiejszych czasów jest pośpiech i brak czasu, a nieustanne zmęczenie stało się cichym towarzyszem większości z nas. Jednak od bycia z dzieckiem nie można wziąć urlopu. Jesteśmy potrzebni tu i teraz. Bez względu na to czy boli nas głowa, czy mamy ochotę na chwilę odpoczynku. Jednak ilekolwiek czasu poświęcilibyśmy dziecku, to jednak jego jakość ma tu znaczenie priorytetowe, bo siedzenie przed telewizorem (nawet jeśli wspólne) najczęściej nie jest najlepszym rozwiązaniem.
“Mama na 5. Przybij piątkę” to zebrana w jednym miejscu (co za ulga) lista ponad 150 barwnych, interesujących i przede wszystkim (!) łatwych zabaw, które wywołują uśmiech, angażują, zupełnie przy okazji edukują Twojego malucha, a co ostatnie, ale nie najmniej ważne, wszystkie przygotujesz w nie więcej niż 5 minut (uwaga dla spanikowanych: ogarnięcie całego bałaganu również nie zajmie Ci więcej czasu 😉 ). Koniec z wymyślaniem, obwinianiem się (że za mało lub za dużo) i przeszukiwaniem setek stron internetowych w celu znalezienia tej właściwej aktywności, dostosowanej idealnie do Kasi, Janka, czy Maksa (bo jak już wiesz, otwierasz i bach! 😉 ).
Pięknie wydana. Pełna kolorów, inspirujących fotografii z zabawnym słowem do rodziców i opiekunów, które potrafi rozjaśnić nawet najtrudniejszy rodzicielski dzień, bo przypomina, że jest nas więcej w tym rodzicielskim teamie 😉 Pisana przez mamę dwójki pociech, a więc niepodważalną specjalistkę w dziedzinie organizowania życia maluchom. Z nieskomplikowanymi, ale przy tym precyzyjnymi objaśnieniami każdej zabawy wraz z podaniem wieku i listy potrzebnych do niej rzeczy (choć w wielu przypadkach “lista” to za dużo powiedziane). Wierzcie mi, że aż chce się przewracać kolejne strony. A w tym skarbcu znajdziemy klasyczne zabawy, w które bawił się każdy z nas, zajęcia wpływające na rozwój mowy i języka. Jest o wprowadzaniu liter i liczb, a nawet o przygotowaniu do nauki w szkole. Są kuchenne sztuczki, zabawy rozwijające motorykę małą, dużą, grafomotorykę i dużo dużo więcej. Wszystkie uczą (co najważniejsze: niepostrzeżenie!), bawią, cieszą i wciągają.
Autorka już na wstępie przywołuje złotą zasadę rodzicielstwa: nic na siłę. Bo także mały człowiek ma swoje upodobania, może mieć gorsze momenty i wszystko jest nie takie jak być powinno. Bez nerwów. Na wszystko jest właściwy moment. Czasem warto poczekać i stanąć z boku. Zachęcać zamiast zmuszania, a przed wszystkim nie zaczynać od słów: to teraz trochę się pouczymy (kto by nie uciekł? ! 😉 …Efekty mogą przerosnąć nasze oczekiwania i krok po kroku, klocek po klocku zbudujemy wieżę – poczucia własnej wartości i szanującej miłości.
“Mama na 5. Przybij piątkę” to książka podróżniczka – bo dobrze ją zabrać w góry i nad morze, nad jezioro i na wieś. Służy pomocą. Jest jak Twoja dobra koleżanka, do której możesz zwrócić się po szklankę cukru zawsze wtedy, kiedy akurat Ci jej zabraknie. Dajesz 5 minut, a zyskujesz o wiele więcej… Wartościowy czas dla siebie (kto tego nie pragnie) i swojego maluszka (a czy to nie jest już szczyt naszych rodzicielskich marzeń?). Opłacalna lokata. Przybij więc piątkę i cała naprzód!
Bardzo mi się podobała! Pomysły są szybkie i proste, każdy sobie poradzi 🙂 A przyda się zarówno rodzicom, jak i osobom pracującym z dziećmi 🙂
Dokładnie tak jak piszesz!:)