Tak, jestem sentymentalna. Zwracam uwagę na drobnostki, małe gesty i detale, a Wydawnictwo Nawias już na wstępie naszej książkowej znajomości trafiło w mój czuły punkt, witając mnie książką w pięknym minimalistycznym opakowaniu. Uległam. Nie oceniaj książki po okładce mówią. Ja nastawiłam się pozytywnie jeszcze przed pierwszym spojrzeniem treści w oczy.

A co było potem? Drugi tom powieści “Małżeństwo gwiazdy” autorstwa Kamila Nordena, Wydawnictwa Nawias – czyli dalsze losy kobiety histerycznej, kapryśnej i dziecinnej (książkę znajdziecie: tutaj). Bo Ryta Valdi to bez wątpienia Osobowość. Wyrazista. Jakaś. O mocno zarysowanych konturach. Narcystyczna. Postać tak irytująca, że aż wciągająca, bo w świecie literatury nie ma chyba nic gorszego niż marazm i rozmydlenie. Tu, drogi Czytelniku, nic takiego Ci nie grozi.

Autor: Kamil Norden

Wydawca: Nawias

Oprawa: Miękka

Ilość stron: 348

Rok wydania: 2021

Pierwszego tomu nie czytałam, więc kilka stron zajęło mi zorientowanie się w sytuacji, jednak z każdą kolejną czułam się coraz bardziej jak u siebie. Ryta Valdi to upadająca gwiazda teatralna i filmowa, jednak nie dopuszcza do siebie świadomości, że okres jej świetności minął, a na jej miejsce są już rzesze młodszych i piękniejszych. Ba! Kto by chciał się przyznawać, że najlepsze momenty są już za nami, a wielki świat przecieka przez palce?! Na pewno nie Ryta, która usilnie, wręcz rozpaczliwie łapie się wszystkiego, co daje choćby płomyk nadziei. Cóż z tego, że jest to światełko tak wątłe, że odnosi się wrażenie, że za chwilę zgaśnie…Miała urodę, sławę, pieniądze. Właśnie, miała – bo to rzeczy kruche. Jednak mniemania o samej sobie i umiejętności w dziedzinie technik manipulacyjnych pozazdrościć mógłby jej niejeden strateg (może bez przesady 😉 ). Akcja jest tu wartka jak rwąca rzeka. Są więc rozmaite sploty wydarzeń, nić spotkań ludzi różnych i wyimaginowane możliwości. Są tragedie, miłości, problemy finansowe, samotność, wreszcie potłuczone marzenia o Paryżu, o czerwonych dywanach. Jest pewność siebie, wyrachowanie i dążenie do celu, nawet jeżeli przy tym trzeba posunąć się do kłamstw. Jest urok Różatyc i wielkomiejskość Warszawy. Są burze i zawiłości. Deski teatru, operowe sceny i głuchy telefon, który nie zaprasza na zagraniczne tournee. Arystokratyczna aura, intrygi i upadek wyższych sfer. Grunt jest tu bez wątpienia grząski. 

Ralf, mąż Rytki (jak sam ją pieszczotliwie nazywa) tak bardzo kocha swoją żonę, że dzielnie znosi wszelkie upokorzenia (czy do czasu?), jednak jego relacja z mamą jest równie nierozerwalna, a jak wiadomo przy tak ryzykowanych zestawieniach konflikt wisi w powietrzu. Czy małżeństwo w tak ekstremalnych warunkach ma szansę na przetrwanie Jest i pan Marchewka, którego miłość jest jak chorągiewka, a także Warolewski – o aparycji zapierającej dech w piersiach wszystkich dam, jednak z sercem pełnym bólu. Zbyszek, syn, choć gdzieś z boku, w cieniu. Wreszcie Lubęski – mężczyzna do granic oddany (poddany?), a może po prostu naiwny…Różnorodność charakterów niczym plejada gwiazd sunie po kartach powieści.

Po wizycie listonosza z książkową paczką tak bardzo skupiłam się na skosztowaniu jej zawartości, że nie zaczęłam, jak to zazwyczaj robię, od noty z tyłu okładki. Od razu zabrałam się za czytanie. Byłam zachwycona jak wiernie autor oddał atmosferę i język dwudziestolecia międzywojennego, który był okresem specyficznym i niewątpliwie wyjątkowym. Jakie było moje zdziwienie, kiedy w połowie książki przeczytałam, że Kamil Norden to w rzeczywistości Jadwiga Migowa, żyjąca w latach 1891 – 194 5. Wielka patriotka, dziennikarka i pisarka, która straciła życie w obozie koncentracyjnym. Ta informacja nadała głębi mojej czytelniczej podróży. Autorka przyglądała się, słyszała, była, a więc wiedziała o czym pisze. To się czuje płynąc przez kolejne strony historii. Jakby czytelnik stawał się częścią tego międzywojennego świata. 

“Małżeństwo gwiazdy” to powieść z przymrużeniem oka. Jest satyra i sarkazm. Humor, momentami czarny jak smoła i iście teatralne emocje. Dzieje się tutaj, oj dzieje. Nie ma czasu na nudę. Trzeba wciąż ruszać dalej! Jednak pod tą warstwą lekkości i nieustannego pędu kryje się wnikliwe studium psychologiczne kobiety, która nie godzi się na przemijanie, w rzeczywistości nie mając w tej materii nic do powiedzenia. Bo życie jej o to nie pyta.

Dziękuję Wydawnictwu Nawias za ten literacki wehikuł, który przeniósł mnie w inne miejsca i w inną epokę. W barwne przestrzenie lat 20 i 30. Bo podróże w czasie to jest właśnie magia książek.

2 komentarze

  1. Pięknie zapakowane idealnie na święta i w sumie inne uroczystości, można ująć to w jednym słowie handmade bo tak właściwie oprócz świetnego opakowania, ktoś musiał ją napisać 😉

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *